The Last of Us Part II is a game that evokes mixed feelings in me. While the first part was an unforgettable experience, the second part, unfortunately, disappoints greatly. It's not about the graphics, which are impressive, nor about the gameplay mechanics, which have been improved. The problem lies in the plot and the way it is **** my opinion, the biggest downside is the forced inclusion of the character Abby. I understand that the creators wanted to show a different perspective, but the way they did it is simply frustrating. The game practically forces the player to spend a significant amount of time controlling Abby, a character who is hard to like, and on the contrary - she evokes strong negative emotions. The inability to skip this part of the game is a huge mistake that ruins the whole experience. I tried to eliminate her in hundreds of ways and nothing - you have to endure **** Joel... God, I will never forgive the creators for what they did to him in this game! It was simply cruel and senseless. A character who was the foundation of the first part, treated in such a brutal way. And by Abby, whose life he had saved before! It was like a stab in the **** sum up: The Last of Us Part II is a game that has its pros, but the cons definitely outweigh them. For me, it's a big disappointment after the first one. If you are looking for a game with a great atmosphere and a cool hero, it's better to stick with the first part. This second one is just a... meme.
The Last of Us Część II to gra, która wzbudza we mnie mieszane uczucia. Podczas gdy pierwsza część była niezapomnianym przeżyciem, druga część, niestety, mocno zawodzi. Nie chodzi tu o grafikę, która jest imponująca, ani o mechanikę rozgrywki, która została udoskonalona. Problem leży w fabule i sposobie jej przedstawienia.Moim zdaniem największym minusem jest na siłę wtłoczona postać Abby. Rozumiem, że twórcy chcieli pokazać inną perspektywę, ale sposób, w jaki to zrobili, jest po prostu frustrujący. Gra praktycznie zmusza gracza do spędzenia znacznej części czasu sterując Abby, postacią, którą trudno polubić, a wręcz przeciwnie - wzbudza ona silne negatywne emocje. Brak możliwości pominięcia tej części gry jest ogromnym błędem, który psuje całe doświadczenie. Próbowałam ją unicestwić na setki sposobów i nic - trzeba się z nią przemęczyć.I jeszcze Joel... Rany, nigdy nie wybaczę twórcom tego, co zrobili z nim w tej grze! To było po prostu okrutne i bezsensowne. Postać, która była fundamentem pierwszej części, potraktowana w tak brutalny sposób. I to przez Abby, której przecież wcześniej uratował życie! To było jak cios w plecy.Podsumowując: The Last of Us Part II to gra, która ma swoje plusy, ale minusy zdecydowanie przeważają. Dla mnie to wielkie rozczarowanie po jedynce. Jeśli szukasz gry z mega klimatem i fajnym bohaterem, to lepiej zostań przy pierwszej części. Ta druga to tylko taki… mem.
